Informacje

  • Przejechane kilometry: 26402.23 km
  • Czas na rowerze: 30d 18h 43m
  • Prędkość średnia: 16.64 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy magdullah.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Flag Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:400.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:07
Średnia prędkość:16.27 km/h
Maksymalna prędkość:32.80 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:22.24 km i 1h 33m
Więcej statystyk

ścianka i różne śmieci

Niedziela, 31 maja 2015 | dodano:31.05.2015
Na ściance całkiem dobrze. Porobiłam kilka szóstek, w tym trudną żółtą, na której po każdym ruchu się dziwiłam, że wychodziło. Miło. W sumie zeszło 4 godziny, a miało być lekko... 
Potem zakupy, dwa małe wkurwy po drodze i dom. A popołudniu jeszcze rundka po resztę zakupów, na pkp po bilet (da się bez problemu kupić bilet - rzadko, ale się zdarza - dziś się udało!). No i po żwirek z paczkomatu. Prawie 18 kg worek wsadzili do najwyższej skrytki...  Dane wycieczki:
Km:15.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

port

Sobota, 30 maja 2015 | dodano:30.05.2015
Znów wieje... mam nadzieję że czerwiec będzie łaskawszy, bo maj pogodowo denerwujący - ciągle silne, zimne wiatry... Niby sporo słońca, ale i sporo chmur i deszcz przelotny. 
W porcie dziś skończyłam naprawę roweru koleżanki - wyregulowałam hamulce i obie przerzutki, nasmarowałam łańcuch, poprawiłam ułożenie dętki, napompowałam koła. Będzie mieć jak jeździć dziewczyna :) 
A mi się jechało znośnie. Lżejsze przełożenia dziś, bo kolano coś zaczęłam czuć. Łańcuch przeskoczył raz, więc pewnie maksymalnie do 13 tysięcy napęd dobije. A póki co chyba znów na czołg się przesiądę.  Dane wycieczki:
Km:17.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

port razy dwa i ścianka

Piątek, 29 maja 2015 | dodano:29.05.2015
Zimno! Znaczy niby ciepło, ale znów tak zimny wiatr i przenikliwy, że nie ma mowy nawet o rybaczkach, a co dopiero o krótkim rękawku! 
Na ściance nowe drogi na zewnątrz :) Poszłam potestować i wycenić. Najpierw się przyblokowałam - bo na chropowatej ścianie, bo nowe miejsce, bo małe chwyty... Potem poszłam starszą drogę - udało się w miarę bezproblemowo :) i znów powtórzyłam nówkę. Foty z czasu jak tylko nakręcili drogi na zewnątrz, teraz jest ich więcej i dołożone chwyty :) 


Z popołudniowego portu powrót po nocy, bo w trakcie meczu przecież nie będę jeździć rowerem. Mecz nie zachwycił, trochę błędów, brak spektakularnych obron czy ataków. Ale super, że wygrany, choć łatwo nie było tym razem. 
Na koniec pochwalę się roślinkami. Wczoraj przesadzane poziomki: 

Nowo zakupiona zielenina - kolendra i obok trawa małego czarnego zwierza 

No i coś, co mnie cieszy najbardziej, choć najeść się nie najem zdecydowanie :D 

Dane wycieczki:
Km:35.60 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

po skrzynkę do poziomek i port

Czwartek, 28 maja 2015 | dodano:28.05.2015
Sadzonki moje szanowne się tak rozrosły w ciągu miesiąca, że wołały o przesadzenie ponowne do czegoś większego. Pojechałam więc po kolejną, trzecią już skrzynkę na kwiatki, ziemię i parę innych pierdół. Zajechałam też na rynek i zwariowałam... winogrona po 3,5 za kilogram, koszyk nektarynek do szybkiego zjedzenia - złotóweczkę! Do tego czereśnie (nareszcie!!!), choć jeszcze drogie, ale PRZEpyszne! i trochę truskawek, ale tu mnie facet wykiwał, bo z wierzchu miał piękne, dojrzałe, a dostałam żółte i zielone! Generalnie dojrzałe truskawki kupić to duża sztuka, co mnie wkurza niemiłosiernie, bo te niedojrzałe są zwyczajnie niesmaczne. 
Poziomki przesadzone, zdjęcia dokumentacyjnego nie zrobiłam - będzie jutro. 
Jadąc do portu miłe spotkanie z Giovannim :) 
Poza tym Polska drużyna siatkarzy pokonała dziś 3:0 Rosję w pierwszym meczu kadry w tym sezonie. Ładne otwarcie, choć trzeba przyznać, że przeciwnik nie pokazał się z dobrej strony. Tak więc wygrana cieszy, choć mecz mało ciekawy.  Dane wycieczki:
Km:25.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

po wodę

Wtorek, 26 maja 2015 | dodano:26.05.2015
Po wodę co ma dużo wapnia, którą piję w ramach uzupełniania owego wapnia w diecie. Z wiatrem się miło jechało! Chciałam jeszcze truskawki kupić, ale o 16 to już ciężko warzywa i owoce dostać, wszystko się zwija... Jedynie jakieś mało dojrzałe były. Dane wycieczki:
Km:8.50 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

ścianka i herba

Poniedziałek, 25 maja 2015 | dodano:25.05.2015
Na ściance pustki, aż miło. Rano w tygodniu jest cudownie - nie ma problemu, że wszystkie liny pozajmowane :) Cały czas wspinam się ostrożnie, aby się nie skontuzjować. Ale ile można... ;) Spróbowałam VI.1, która była kiedyś VI+. Może z 1/3 się udało, ale walka była i satysfakcja też :) 
Po wspinie w końcu przypomniałam sobie, że w pobliżu jest rynek z duuużą ilością warzyw i owoców. Obkupiłam się, że aż sakwa po brzegi się wypełniła i to niezapięta... Trzeba brać dużą jednak! Truskawki są już po 5 zł! Lato idzie! :D 
Popołudniu jeszcze herbata u młodej matki. Zanim urodziła, to pytałam osób bardziej doświadczonych, po jakim czasie można młodą matkę bezpiecznie odwiedzić i ogólnie co i jak. Mówiły, że po 2 tygodniach, że matki nie mają na nic czasu, że fajnie jakbym choć z zakupami, praniem, czy gotowaniem pomogła. Zaszłam, a tam luz blues, pranie zrobione, mieszkanie sprzątnięte, matka rozpromieniona i wcale nie wyglądająca na zmęczoną. Młoda też w czasie herbatkowania nie robiła awantury na szczęście, tylko leżała, drzemała i ewentualnie przebierała odnóżami. Dobry model się znajomej trafił chyba.  Dane wycieczki:
Km:10.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

chińczyk, przychodnia i port

Piątek, 22 maja 2015 | dodano:22.05.2015
Jakiś czas temu przy Piastowskiej powstał nowy chińczyk. Uwielbiam większość azjatyckich barów, więc musiałam koniecznie i ten przetestować. Wzięłam to, co lubię najbardziej - ryż zasmażany. Niestety nie był on wysokich lotów. Nieco suchy, niedoprawiony. Takie coś mogę w domu przygotować... Pewnie przetestuję jeszcze jedno danie kiedyś, ale póki co ten bar zdecydowanie przegrywa z chińczykiem z Osowej, Tamaryndem (galeria Przymorze), czy też z barem w najdłuższym falowcu przy Obrońców Wybrzeża. 
Następnie zajechałam do przychodni dowiedzieć się o zapisane mi przez 'lekarze rehabilitacji' zabiegi. No niestety - NFZ zdecydowanie ma w dooopie to, czy kogoś coś boli. Na ortopedę czekałam niecały miesiąc (bardzo krótko!), na wizytę u 'lekarza rehabilitacji' 5 miesięcy, a na zabiegi (które i tak by zapewne nic nie dały, bo rok temu miałam podobne i nic nie dały) - musiałabym czekać jeszcze 3 miesiące. Gorzki śmiech, ale co poradzić. Nigdy więcej nie będę próbować załatwić rehabilitacji na NFZ, bo się nie da jak widać. Trudno - albo doznam cudownego ozdrowienia, albo doczekam się czasów kiedy będzie mnie stać na prywatnego fizjoterapeutę, albo przestanę chodzić to może NFZ zacznie cokolwiek działać. 
W porcie obejrzałam sobie 'Party girl'. Może być. Całkiem nieźle zrobiony.  Dane wycieczki:
Km:18.50 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

ścianka i port

Czwartek, 21 maja 2015 | dodano:21.05.2015
Wspin taki sobie - kondychy brak i czuć wtorkowe zmęczenie, mimo że specjalnie się nie męczyłam. Szło gorzej niż we wtorek, ale całkiem znośnie. Niestety po raz pierwszy od bardzo dawna (albo i od zawsze) szybko zmęczyły mi się stopy! Miałam wrażenie, że jeszcze jedna droga i stracę skórę na piętach, a palce mi odpadną z bólu. Używałam większych, mniej katujących stopę butów, więc dziwne i niefajnie. Z wtorkowego testowania nowej drogi: 

Do portu na szybko, bo chmura czarna... Udało się zdążyć przed deszczem, a jak wracałam to też już się rozpogodziło. Tylko zimno znów, więc na plecach miałam koszulkę, sweter, softshel i deszczówkę! Końcówka maja i tak zimno... Dane wycieczki:
Km:21.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

ścianka

Wtorek, 19 maja 2015 | dodano:20.05.2015
Nakręcili drogi na zewnątrz! Juhuuu! :D  Dane wycieczki:
Km:6.20 Czas:00:23km/h:16.17
Pr. maks.:32.80Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Rzewnica-Chojnice

Niedziela, 17 maja 2015 | dodano:17.05.2015
Powrót ze zlotu, tym razem najkrótszą, najprostszą, najrówniejszą, ale i najmniej przyjemną drogą. Ruch spory, kilka razy deszcz po drodze, ale przynajmniej jechało się stosunkowo lekko, choć po monotonnym odcinku do Człuchowa plecy zaczynały wysiadać i protestować. W Chojnicach wizyta na rynku, herbata i gofry! :) 
Dane wycieczki:
Km:36.50 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl