Informacje

  • Przejechane kilometry: 26402.23 km
  • Czas na rowerze: 30d 18h 43m
  • Prędkość średnia: 16.64 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy magdullah.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Flag Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:542.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:17.50 km
Więcej statystyk

stajnia razy 2

Piątek, 21 sierpnia 2015 | dodano:22.08.2015
Dane wycieczki:
Km:4.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia

Czwartek, 20 sierpnia 2015 | dodano:22.08.2015
Dane wycieczki:
Km:2.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia

Środa, 19 sierpnia 2015 | dodano:22.08.2015
Dane wycieczki:
Km:2.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia

Wtorek, 18 sierpnia 2015 | dodano:18.08.2015
Dane wycieczki:
Km:2.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Drzewicz - Męcikał - dom

Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 | dodano:26.08.2015
Znów lenistwo. Ostatnia kąpiel w jeziorze przed wyjazdem, pakowanie, obiad (babka ziemniaczana!). Początkowo myślałam o powrocie na kołach, ale wiatr wschodni, więc szybko odpuściłam. Miałam jechać do Kościerzyny, ale okazało się że jest wygodne połączenie z pobliskiego Męcikału! Tak więc skierowałam się tam, a po drodze napotkałam taki oto domek: 

Mogłabym tam mieszkać...  Dane wycieczki:
Km:20.50 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Pętelka po Borach

Niedziela, 16 sierpnia 2015 | dodano:26.08.2015
Niedziela dniem lenia. Sobotni dojazd dał mi w kość, a i po ostatnich dniach nie odpoczęłam do końca, więc nie wykonywałam zbędnych ruchów ;)

Poszliśmy na kajaki. 


Po południu ruszyliśmy na pętelkę po Borach. Ot leniwa jazda szlakami przez Park Narodowy Bory Tucholskie, gdzie przeszłam się też kładką wokół ładnego bagienka. Potem lody i zakupy w Swornech i powrót na pole namiotowe. I tyle :)  Dane wycieczki:
Km:25.90 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Kościerzyna-Drzewicz

Sobota, 15 sierpnia 2015 | dodano:26.08.2015
Miała być jednodniówka a wyszedł weekend w Borach :D W piątek praca, więc ruszam w sobotę. O 7 spotykam się z Rafałem na początku Reja i lecim na pociąg. 






Szynobus z Osowej w niecałą godzinę zawozi nas do Kościerzyny. Tam standardowo prowadzę na Wąglikowice i skręcamy na Loryniec. W planie mieliśmy jechać do Kalisza lub Dziemian, ale... no cóż :) 

W końcu trafił się drogowskaz i pojechaliśmy na Wiele. 

Tam popas, radlery, lody, pyszne ciacho... Trochę posiedzieliśmy i ruszyliśmy w kierunku Lubni, gdzie czekał już Olo. Kawałek asfaltem, ale byłoby mocno naokoło, więc pojechaliśmy znów skrótem szutrowym. Moje plecy zastrajkowały i wymiękłam. Przed wjazdem na asfalt zarządziłam postój ratunkowy i poprosiłam o masaż. 

Tak, polegał na wbijaniu mi łokcia pod łopatkę. Pomogło! 
Dalej jeszcze kawałek asfaltu i... musiałam:

Tak, płaska prosta... Chwila chłodzenia w Zbrzycy i znów wjechaliśmy w teren. Tym razem skręciliśmy na zielony szlak pieszy, prowadzący wzdłuż jezior cudnym singletrackiem. Tu plecy nie strajkowały za mocno, ale mimo korzeni i górek jechało się dość gładko. 

Zatrzymaliśmy się też nad jeziorem Gardliczno, w którym woda jest zadziwiająco czysta - przejrzysta, no i była bardzo ciepła. Jedynie dno jest mocno muliste i stojąc po kolana, do łydek zapadałam się w mule. 

Chciałam się tam wykąpać, ale poczułam nacisk, by jechać dalej, więc cóż było począć ;) 
Jeszcze kawałek dawało się momentami jechać... 

Ale dalej było już tylko gorzej... Nie chciało mi się już jechać, zmęczona byłam, a piach był taki że po przejechaniu 5 metrów musiałabym 20 metrów pchać, więc nie wsiadałam na rower tylko spacerowałam, co było zdecydowanie mniej męczące. 

Umęczona, ale dotarłam do celu. Pochłonęliśmy obiad i poszliśmy pływać. 

Wieczorem jeszcze wizyta w Swornegaciach, no i ognisko :)  Dane wycieczki:
Km:94.50 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia i port razy 2

Piątek, 14 sierpnia 2015 | dodano:18.08.2015
Dane wycieczki:
Km:37.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia

Czwartek, 13 sierpnia 2015 | dodano:18.08.2015
Dane wycieczki:
Km:2.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

stajnia i ścianka

Środa, 12 sierpnia 2015 | dodano:12.08.2015
Koniury grzeczne i nawet biały się nie uwalił za mocno! Na ściance tym razem moc. Jedna droga pękła ot tak (no dobra, spociłam się) - kolega krzyknął 'trzymaj, dasz radę!' i rzeczywiście - dałam radę. Wyczuł moment, a wiara jednak czyni cuda i gdybym częściej wierzyła, że się utrzymam to bym już dawno śmigała trudniejsze drogi. Potem dobre przejście jednej trudnej VI (z 1 czy 2 blokami), poprawiłam to co w poniedziałek nie puściło wcale (bezproblemowo totalnie) i na koniec trochę przewieszki dla zmęczenia rąk. A ręce, a szczególnie prawa działały jak powinny. I oby tak zostało. Wieczorem jeszcze raz stajnia, ale już na piechotę. Muszę wziąć w końcu aparat i podokumentować te moje ancymony. Dwa poszły się wietrzyć na dwór (te grzeczne) a dwa spuszczały parę na hali. Strach podejść, strach o ich zdrowie i życie, strach o ściany (i szyby!) na hali. Ale parę nieco spuściły, bez uszczerbku na życiu i zdrowiu oraz bez strat w sprzęcie i budynkach ;) Widok może i piękny, ale przednie kopyta na wysokości 3 metrów nad ziemią mnie przerażały :D  Dane wycieczki:
Km:6.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: Podjazdy:mRower:Czarnuszek

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl