Pojechałam sprawdzić, czy ręka się rozpadnie do reszty, czy będzie działać. Ani jedno ani drugie. Bu.  Dane wycieczki:

Km:	7.20	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Niedziela to u mnie zwykły dzień tygodnia. Jedyna zmiana w porównaniu do innych dni, to większe tłumy na nadmorskim. Tak więc rano stajnia, potem znów stajnia i potem port. I znów brak czasu na cokolwiek innego niż praca, choć w porcie to siedziałam i tak ciężko pracowałam że aż np mecz obejrzałam. Ale taki typ pracy, więc tylko się cieszyć z możliwości.  Dane wycieczki:

Km:	20.20	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Ciiisza i spokój o 7 w stajniach :D cudo. Żeby jeszcze łatwiej się wstawało... Ale niedosypiam, za późno się kładę. Jeszcze niedziela i będzie czas na spanie. Konie jak nie te - wyjątkowo grzeczne! W porcie znów jakiś koncert z takimi tłumami, że aż ich szukałam wzrokiem ;)  Dane wycieczki:

Km:	20.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Dość pracowity dzień. Rano karmienie, jeden spacer, trochę sprzątania. Potem seans dla przedszkolaków. Powrót do stajni i reszta spacerów, sprzątanie i karmienie. Chwila w domu i znów do portu. Do tego mecz, którego się nie dało oglądać. Raz że dźwięki z trybun irytujące masakrycznie, dwa że tyle błędów że żal... Fakt, dwa sety ugrali - nie wiem jak. Ale ja się nie znam.  Dane wycieczki:

Km:	38.50	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Dane wycieczki:

Km:	2.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Szlag by to... znów mi się nadgarstek sypie :( Konie mnie wyszarpały i boli. Łokieć też czuję, ale nadgarstek czuję mocniej, przy określonych ruchach, na rowerze np. I nic, że się na wspin umówiłam - nici ze wspinu. Pojechałam poasekurować, bo czas był, odwoływać nie lubię. Ręka dostaje lód, tandetny ściągacz, odpoczynek od czego tylko się da. Od koni się nie da, trudno. Ma się zagoić, przestać boleć, bo utnę. 
A już mi się forma jakakolwiek tworzyć zaczynała (mniej kulista)... Ehh.  Dane wycieczki:

Km:	6.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Dane wycieczki:

Km:	2.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Dzień pełen wrażeń... 
Rano zastałam zalaną stajnię, bo... koń urwał rurę od poidła. Na szczęście sąsiad zakręcił wodę zanim przyszłam, więc już zdążyło nieco zlecieć. Ale wywalanie całego boksu mimo że trociny - trochę mi zajęło. 
Potem kot się zaplątał w papierowy worek i latał po mieszkaniu w panice totalnej... oswobodziłam panikarza, aż się posikał z paniki i zabunkrował się pod fotelem. Prócz zmasakrowanych pazurków tylnych łap (chyba) nic sobie nie uszkodził. Pozostawił tylko pobojowisko. 
Potem rozmowa o pracę, która mnie wykończyła, choć całkiem miło było. A na koniec dnia wspin. Dawno drugi dzień z rzędu się nie wspinałam. Szło mi słabo, ale chęci jakoś brakowało. Zrobiłam parę standardów, próbowałam jedną nową drogę rozkminić, ale nie na moje siły zupełnie, a jeszcze na największym przewieszeniu, więc jak się odpada to się można ostro pobujać na linie.  Dane wycieczki:

Km:	2.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Czołg

Wspin w Gato :) całkiem fajnie, inne drogi, choć bardzo krótkie i bez wycen. Dane wycieczki:

Km:	1.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Rowery miejskie

Dane wycieczki:

Km:	3.00	Czas:		km/h:
Pr. maks.:	0.00	Temperatura:		Podjazdy:	m	Rower:	Rowery miejskie