Noworoczne kesze
Niedziela, 1 stycznia 2017 | dodano:01.01.2017
Żeby nie siedzieć w domu wybrałam się na kesze. Pierwszy był bardzo szybki, magnetyk. Drugiego chyba zlokalizowałam, ale nie byłam w stanie wyjąć pojemnika. Przy trzecim głupiał mi gps (w telefonie) więc nie znalazłam. Czwarty odpuściłam, bo był na wysokości 3 metrów... Piąty i szósty znalezione ;) a na koniec pudło z azymutem (kompas wezmę to znajdę) i jeden przejechałam, więc już się nie cofałam ;)
Dane wycieczki:
Km: | 14.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 4.00 | ||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Podjazdy: | m | Rower: | Czarnuszek |
Komentarze
Hehe, a ja za skrzynkami jeździłem w Sylwestra. :)
zarazek - 08:04 poniedziałek, 2 stycznia 2017 | linkuj
Kilometrów może niewiele, ale czas i średnia prędkość godne podziwu ;-)
Z pewnością to małe niedopatrzenie, jednak imponujące ;-)
Pozdrawiam serdecznie panther - 13:59 niedziela, 1 stycznia 2017 | linkuj
Komentuj
Z pewnością to małe niedopatrzenie, jednak imponujące ;-)
Pozdrawiam serdecznie panther - 13:59 niedziela, 1 stycznia 2017 | linkuj