stajnia i port
Niedziela, 20 września 2015 | dodano:20.09.2015
Biały chciał mi dziś zwiać. Bardzo chciał. A ja nie chciałam puścić, bo kopyto ma się mu zrosnąć więc niewskazane galopy po betonie, bo konie na padokach, bo ludzi sporo. Zaparłam się i nie puściłam, więc przyparzył mi odrobinę rękę i próbował urwać rękę. Nie urwał, ale w plecy poszło i zamiast pod lewą łopatką jak zwykle, zakłuło mnie tym razem pod prawą. Zaokrąglić pleców pół dnia nie mogłam, ale gada nie puściłam. Pocudował wokół mnie, popodskakiwał i udało mi się go do stajni doprowadzić. Uff.
Naczelny kulawiec dziś lepiej (rozwalił się dwa dni temu na padoku - skaleczenie niby niewielkie ale boli go jakby noga miała mu odpaść). A rudkę zaplotłam na zawody po czym okazało się że ich nie idzie... :) Trudno, przećwiczyłam, a kobyłkę włosy trochę pociągną, bo mocno ściskałam.
Popołudnie w porcie i obrabianie wczorajszych fot, z których o dziwo (!) jestem zadowolona :)
Jakby się komuś chciało spojrzeć to są tu:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.40988175...
A czarnuszkowi strzeliło dziś 13 000 km :) Na jednym napędzie na dodatek.
Naczelny kulawiec dziś lepiej (rozwalił się dwa dni temu na padoku - skaleczenie niby niewielkie ale boli go jakby noga miała mu odpaść). A rudkę zaplotłam na zawody po czym okazało się że ich nie idzie... :) Trudno, przećwiczyłam, a kobyłkę włosy trochę pociągną, bo mocno ściskałam.
Popołudnie w porcie i obrabianie wczorajszych fot, z których o dziwo (!) jestem zadowolona :)
Jakby się komuś chciało spojrzeć to są tu:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.40988175...
A czarnuszkowi strzeliło dziś 13 000 km :) Na jednym napędzie na dodatek.
Dane wycieczki:
Km: | 19.00 | Czas: | km/h: | ||||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Podjazdy: | m | Rower: | Czarnuszek |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj