stajnia i ścianka
Środa, 17 czerwca 2015 | dodano:18.06.2015
Miało być chodzenie z dołem, więc się w poniedziałek zmęczyłam, bo na dół i drogi piątkowe to chyba sił nie potrzebuję... a wyszła wędka, bo później niż mieliśmy iść pierwotnie i tłum. Zmęczenie dawało więc w kość (nieco) i już na rozgrzewkowej V- się spociłam i dołożyłam stopień (wstyd haha). Za to potem zrobiłam najlepsze przejście ever czarnej VI i to idąc nad typem, który nie mógł poczekać, tylko musiał pakować się pode mnie i schodzić pod moją linę! Do tego standardowe przejście zielonej VI (z zepsuciem końcówki jak zawsze bo brak wiary że uda się dynamicznie z mikrostopnia do klamy na odciąg wyjść... więc po co w ogóle próbować) i na koniec trzy drogi z rzeźbą na pierwszej linie - różowa V+ (sprawdzian czy dam radę z dołem - chyba tak), biała VI (zmęczona nie dam rady z dołem) i żółta VI (tej to wcale z dołem nie machnę ale ostatnio chodziłam w wersji VI+ i już jako VI początku nie umiem, a niby prostsze, z rzeźbą haha). Zmęczenie, buła(!), rozciąganie i do domu.
Dane wycieczki:
Km: | 6.00 | Czas: | km/h: | ||||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Podjazdy: | m | Rower: | Czołg |
Komentarze
Eh. W wrzesniu wracam na scianke. Mam nawet plany z nia zwiazane na przysyly rok, ale kto wie co z nich wyjdzie;)
giovanni - 12:39 piątek, 19 czerwca 2015 | linkuj
Komentuj