poasekurować i port
Niedziela, 28 grudnia 2014 | dodano:28.12.2014
Kontuzja ręki uniemożliwia niestety wspinanie, więc wybrałam się towarzysko i poasekurować. Dzięki systemowi zmniejszającemu wagę wspinacza, jaki jest w elewatorze, nie mam problemów z asekuracją mimo niepełnosprawnej ręki. Za to miałam problem z zimnem - koszmarnie zmarzłam, mimo termobielizny, ciepłych spodni i bluzy. Przez to też ręce w łapawicach zmarzły i dopiero w porcie się rozgrzały. Stopy za to odtajały dopiero w ciepłym pomieszczeniu... Czas wyjąć wysokie, nieprzewiewne buty...
Powrót z portu już bez marznięcia, za to z nieprzyjemnym wiatrem w twarz. Ale ddr-y puste, jeszcze bez śnieżno-lodowych kolein, więc nic tylko jeździć. Szkoda tylko, że ręka nieco protestuje na rower.
Powrót z portu już bez marznięcia, za to z nieprzyjemnym wiatrem w twarz. Ale ddr-y puste, jeszcze bez śnieżno-lodowych kolein, więc nic tylko jeździć. Szkoda tylko, że ręka nieco protestuje na rower.
Dane wycieczki:
Km: | 19.00 | Czas: | km/h: | ||||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -1.0 | Podjazdy: | m | Rower: | Czołg |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj