piąty kapeć w tym roku i pierwsza mucha w oku w tym roku
Czwartek, 20 marca 2014 | dodano:20.03.2014
Trek przywitał mnie kapciem, więc pospiesznie zmieniłam rower na czarnuszka, w którym się okazało że też powietrza mało... ale po pracy dopompowałam i ruszyłam do portu. Czarnuszek mimo prawie 12tys km na liczniku nadal służy dzielnie, napęd działa aż miło, manetki lekko chodzą, koła się lekko toczą. Czarnuszkowe opony jednak wygodne na miasto... W porcie wleciała mi do oka pierwsza w tym roku mucha - wiosna znaczy!
Dane wycieczki:
Km: | 19.00 | Czas: | km/h: | ||||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Podjazdy: | m | Rower: | Czarnuszek |
Komentarze
No i zapeszyłem! 15 lat bez kapcia a tu parę dni po tamtym komentarzu największa niespodzianka w rowerowym życiu.... ;]
Ale 38 265 km bez skuchy to chyba nieźle. ;) mors - 22:07 wtorek, 25 marca 2014 | linkuj
Ale 38 265 km bez skuchy to chyba nieźle. ;) mors - 22:07 wtorek, 25 marca 2014 | linkuj
No też pomyślałam, że to świeży lęg. Wyglądało to iście wiosennie.
Kot - 19:34 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj
O-O
Średnio wychodzi 1 kapeć na 216 km, niesamowite "szczęście"...
Ja mam odwrotnie: 38 200 km nalatane 15-letnim rowerem i 0 ("zero") kapci, nawet dętka wciąż oryginalna... przy Twoim szczęściu zaliczyłbym ok. 190 kapci (!) i pewnie już dawno bym porzucił tę zabawę...
@Kot: domniemywam, że to świeżo wylęgnięte ślimaki wyruszały z miejsca wylęgu. mors - 19:25 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj
Średnio wychodzi 1 kapeć na 216 km, niesamowite "szczęście"...
Ja mam odwrotnie: 38 200 km nalatane 15-letnim rowerem i 0 ("zero") kapci, nawet dętka wciąż oryginalna... przy Twoim szczęściu zaliczyłbym ok. 190 kapci (!) i pewnie już dawno bym porzucił tę zabawę...
@Kot: domniemywam, że to świeżo wylęgnięte ślimaki wyruszały z miejsca wylęgu. mors - 19:25 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj
Już piąty! Ależ rozmach :-)) Ja dziś widziałam pierwszą pszczołę i... stado małych ślimaczków. Nie wiedziałam, że one bywają stadne.
Kot - 19:19 czwartek, 20 marca 2014 | linkuj
Komentuj